')
Czat Poczta Onet.pl 
onet.polityka


• 
• 
• 
• 
• 
• 
• 
• 

• 
• 
• 

Gazetka

  Twój e-mail:
więcej » 

• 
• 
• 
• 
• 

• 
• 
• 
• 
• 
• 
• 
• 
• 

• 
• 
• 
• 
• 
• 
• 
• 
• 
• 
• 
• 
• 
• 
• 
• 










NUMER 11/2001 (2289)
 

Przypadek Borowiaka

...ciąg dalszy

MAREK HENZLER
Choć wcześniej Lipka dostał kartkę, iż Borowiak jest na zwolnieniu lekarskim i w sali są inne osoby upoważnione przez ministra do zabierania głosu w imieniu MON, to właśnie jego poprosił o przedstawienie prac prowadzonych w departamencie szkolnictwa.

Borowiak otwarcie powiedział posłom, iż choć wygrał konkurs, to ma wątpliwą przyjemność bycia dyrektorem tego departamentu. Od początku rzuca mu się kłody pod nogi. Jego departament nie uczestniczy we wszystkich spotkaniach kierownictwa resortu poświęconych szkolnictwu. A jego próba nawiązania kontaktu z posłem Głowackim spowodowała, że utracił zaufanie ministra i przygotowywane jest dla niego wypowiedzenie.

W tym momencie przewodniczący Głowacki odebrał mu głos i zapytał Lipkę, czy materiał przedstawiony komisji jest materiałem resortu obrony. – Niestety, z ręką na sercu mogę powiedzieć, że nie wiem – przyznał wiceminister.

Wówczas Głowacki odczytał pismo podpisane przez szefa sekretariatu ministra: „Z upoważnienia ministra obrony narodowej w załączeniu przesyłam opracowaną przez Sztab Generalny i przyjętą przez kierownictwo resortu obrony narodowej koncepcję reorganizacji szkolnictwa wojskowego”. – W związku z tym, że panowie albo nie jesteście kompetentni, albo nie jesteście przygotowani do reprezentowania resortu, dzisiejszą komisję obrony przerywam... – zakończył posiedzenie Głowacki.

Dalsze zwolnienie

Borowiak powrócił do Poznania i następnego dnia zawiadomił MON, iż lekarz przedłużył mu zwolnienie do 17 lutego. Kiedy 5 lutego przyjechał do Warszawy na kolejne badania, na dworcu przywitał go urzędnik z MON i zaprosił na Klonową, gdzie dyr. Pinkowski, występując jako zwierzchnik resortowego korpusu służby cywilnej, wręczył mu pismo o rozwiązaniu umowy o pracę bez wypowiedzenia „z powodu ciężkiego naruszenia podstawowych obowiązków pracowniczych, polegającego na wykorzystywaniu zwolnienia lekarskiego niezgodnie z jego przeznaczeniem”. Naruszenie tych obowiązków, zdaniem dyr. Pinkowskiego, polegało na tym, iż chory Borowiak zjawił się w Sejmie i uprawiał tam propagandę własnej osoby.

– Dyrektor departamentu, który tego nie rozumie, przekracza wszelkie granice – uważa Pinkowski. – Jest kilka orzeczeń Sądu Najwyższego przemawiających za moimi racjami. Ostateczna decyzja będzie należała do sądu pracy, do którego Borowiak się odwołał.

Kilka pytań dotyczących dr. Borowiaka, jak i kompromitującego MON występu wiceministra Lipki podczas obrad sejmowej komisji, przesłałem ministrowi Komorowskiemu. Odmówił odpowiedzi, tłumacząc, że też czeka na rozstrzygnięcie procesu.

Gen. Smólski spodziewa się, że już w marcu kierownictwo resortu zaakceptuje projekt reformy przygotowywany przez jego zespół. Przez 8 lat był dziekanem Wydziału Elektroniki WAT i sprawy szkolnictwa nie są mu obce. Krzywi się na jakiekolwiek porównywanie jego pomysłów z koncepcją Borowiaka. Też uważa, że wojskowe szkoły muszą wejść do systemu ogólnonarodowej edukacji. Dowódcom każdego rodzaju sił zbrojnych pozostawi się po jednej oficerskiej szkole zawodowej (Dęblin, Gdynia i Wrocław). Studia na poziomie magisterskim będą w AON i WAT, ale ta ostatnia uczelnia, z uwagi na swój kadrowy potencjał, stanie się uczelnią wojskowo-cywilną. Z WAM prawdopodobnie powstanie Colegium Medicum przy Uniwersytecie Łódzkim. Nie będzie lansowanego przez Borowiaka Uniwersytetu Obrony Narodowej.

– Byłby to sztuczny twór, który pod pozornym hasłem otwartości znów wojskowe szkolnictwo zamknie w jakiejś enklawie – uważa gen. Smólski. – A poza tym, czy można łamać autonomię naszych szkół?

Borowiak przeliczył się, myśląc, iż jako dyrektor z konkursu postawi generałów na baczność – tłumaczy jeden z moich rozmówców. Nie potrafił wejść w nowy dla siebie zawód – państwowego urzędnika. Nie przebierał w słowach, nie wyważał swoich ocen, obraził też ministra. Może był tylko jedną wielką konkursową kadrową pomyłką, ale jakże pouczająca jest jego przygoda z MON.


Wyślij ten link znajomemu
   

strona do druku 
   
Poprzednie 12345 




Forum Polityka.Onet podyskutuj o tym artykule 

Mądrość urzędników MON  [2] 2001-03-23 13:15
Jak mądrzy są podwładni Ministra ON przekonałem się sam ... ~saper z Wrocławia
Rozłożona armię teraz trzeba rozłożyć wojskowe szkolnictwo! 2001-03-19 08:11
Dzięki wspaniałej postawie naszego kierownictwa MON armia ... ~Oficer -
Tak właśnie wygląda restrukturyzacja Sił Zbrojnych RP. 2001-03-19 07:53
Artykuł ten dokładnie przedstawia "dzałania" kierownistwa ... ~Oficer
Troche z innej beczki 2001-03-18 15:12
Jesli istnieje taka ewidentna nadwyzka absolwentow uczelni ... ~naukowiec
zobacz wszystkie wypowiedzi »
Copyright 1996 - 2004 Onet.pl SA - zobacz wszystkie serwisy »do góry 
© SP POLITYKA. Wszelkie prawa zastrzeżone