')
Czat Poczta Onet.pl 
onet.polityka


• 
• 
• 
• 
• 
• 
• 
• 

• 
• 
• 

Gazetka

  Twój e-mail:
więcej » 

• 
• 
• 
• 
• 

• 
• 
• 
• 
• 
• 
• 
• 
• 

• 
• 
• 
• 
• 
• 
• 
• 
• 
• 
• 
• 
• 
• 
• 
• 










NUMER 11/2001 (2289)
 

Przypadek Borowiaka

...ciąg dalszy

MAREK HENZLER
– Zastanawiałem się, czy nie wszcząć postępowania dyscyplinarnego przewidzianego w ustawie o służbie cywilnej. Urzędnik nie ma prawa mówić, że jego minister ma chore pomysły i tylko on sam jeden najlepiej coś wie – uważa Pinkowski. Ale z uwagi na półprywatny charakter wypowiedzi dyrektora do posła do wszczęcia postępowania nie doszło. 25 stycznia minister obrony powołał natomiast zespół pod kierunkiem gen. Smólskiego, który zajął się reformą szkolnictwa. Borowiak nie został nawet jego członkiem.

– Nie wiedzieliśmy, jak długo będzie chorować i powołano tam jego zastępcę – tak Pinkowski tłumaczy decyzję ministra.

Komputerowa manipulacja

31 stycznia zebrała się sejmowa komisja obrony zainteresowana planowaną reformą. Jej przewodniczący, poseł Głowacki, parę tygodni wcześniej poprosił MON o przygotowanie materiałów i oddelegowanie przedstawicieli na to posiedzenie. W MON za kontakty z parlamentem odpowiada wiceminister Robert Lipka i to on wysłał do departamentu szkolnictwa pismo z prośbą o wysłanie przedstawiciela do Sejmu. Borowiak uznał, iż podczas tak ważnego posiedzenia komisji powinien być w Sejmie. Akurat w tym samym dniu kończyło mu się zwolnienie lekarskie. Jego pojawienie się w Sejmie wywołało konsternację wśród oddelegowanych tam generałów i urzędników z MON.

– Jeden z generałów po cichu nawet mnie pytał, kto go tu wpuścił, skoro nie jest już dyrektorem – wspomina poseł Głowacki. – Odpowiedziałem, że imiennie nie zapraszam. O tym, kto ma przyjść, decyduje wasz minister.

– Sam postaram się wszystko przedstawić, a moi współpracownicy uzupełnią, w ten sposób lepiej zarobię na wypłatę w tym miesiącu – zaczął swoje wystąpienie Lipka. Ubolewał nad przerostem etatów w wojskowym szkolnictwie i niskim poziomem nauki. Przyznał, iż to Sztab Generalny wybrał Wrocław na szkołę wojsk lądowych, choć niewątpliwie Poznań ma lepszy potencjał naukowy. Opowiedział się za lansowaną przez Borowiaka koncepcją kontraktowania przez MON oficerów w wojskowych szkołach.

Potem gen. Cieniuch przedstawił ocenę szkolnictwa i pomysły na jego zmianę opracowane w Sztabie Generalnym. Wtedy niektórzy posłowie zaczęli pytać, czy to jest dopiero koncepcja, czy już gotowy program. Kto jest autorem doręczonego im materiału, w którym są sprzeczności? Dlaczego reformą zajmuje się Sztab Generalny, a nie departament szkolnictwa MON?

– Zazdroszczę Wysokiej Komisji układów z MON, bo ja tego materiału wcale nie dostałem – wyznał wiceminister Lipka. – Napis Sztab Generalny WP (na dokumencie – dop. M.H.) to efekt znajomości technik komputerowych przez nieznane mi bliżej osoby. Na pewno nie jest to koncepcja autoryzowana przez Sztab Generalny. Jest to co najwyżej dokument, który opracowali oficerowie, powielenie dyskusji, którą odbyliśmy w kierownictwie resortu.



Wyślij ten link znajomemu
   

strona do druku 
   
Poprzednie 12345 Następne




Forum Polityka.Onet podyskutuj o tym artykule 

Mądrość urzędników MON  [2] 2001-03-23 13:15
Jak mądrzy są podwładni Ministra ON przekonałem się sam ... ~saper z Wrocławia
Rozłożona armię teraz trzeba rozłożyć wojskowe szkolnictwo! 2001-03-19 08:11
Dzięki wspaniałej postawie naszego kierownictwa MON armia ... ~Oficer -
Tak właśnie wygląda restrukturyzacja Sił Zbrojnych RP. 2001-03-19 07:53
Artykuł ten dokładnie przedstawia "dzałania" kierownistwa ... ~Oficer
Troche z innej beczki 2001-03-18 15:12
Jesli istnieje taka ewidentna nadwyzka absolwentow uczelni ... ~naukowiec
zobacz wszystkie wypowiedzi »
Copyright 1996 - 2004 Onet.pl SA - zobacz wszystkie serwisy »do góry 
© SP POLITYKA. Wszelkie prawa zastrzeżone