Politycy dobrej zmiany, dlaczego i wam jesteśmy tak obojętni?
Dość owijania spraw w bawełnę i czekania na święty nigdy. Rozumieliśmy, że
było inaczej za najczęściej złodziejskich i antynarodowych rządów
dzisiejszej tzw. totalnej opozycji, ale wy też macie nas gdzieś? Czy jest
tak z powodu kompleksu, że wszystko co i wy macie, nam zawdzięczacie?
Swoje dzisiejsze kariery i stołki, posady państwowe i inne, świetne
apanaże i dostatnie życie was i waszych rodzin. Wszystko to zawdzięczacie
uczciwym weteranom pierwszej "Solidarności" i pozostałej
antykomunistycznej opozycji lat 80. ubiegłego wieku.
Kiedy my i nasze rodziny w nierównej walce z komunistyczną dyktaturą
byliśmy przez nią opluwani i bezwględnie prześladowani, was w większości
między nami nie było! Byliście dopiero w planach swoich rodziców, albo
dzieciakami. My traciliśmy swoje dobre imię, możliwości normalnej drogi
życia i pracy, byliśmy dręczeni w więzieniach, bici, ranieni i czasem
zabijani, a większości tych z was, którzy byli naszymi rówieśnikami, wśród
nas też nie było. A ci co byli, to były naprawdę jednostki. Kto z was w
czczej gadaninie uważa inaczej, proszę - karty na stół. Czas pustych słów
się skończył. Ilu z was ma dzisiaj na piersi Krzyż Wolności i Solidarności
oraz status działacza opozycji antykomunistycznej i/lub osoby
represjonowanej z powodów politycznych? Ci, którzy mają, pokażcie to w
telewizji.
Natomiast olbrzymia większość z nas z takimi krzyżami i statusami cierpi
jednocześnie niezawinioną nędzę i mieszka czasem w domach opieki
społecznej oraz przytułkach. Wszyscy najczęściej mamy bardzo zaniżone
emerytury lub renty. Wielu z nas przedwcześnie i bardziej niż inni, bo w
wyniku doznanych prześladowań - również od lat ciężko choruje. A część już
umarła i stale umierają następni, ze łzą w poczuciu gorzkiej prawdy bycia
zapomnianym i pozostawionym samemu sobie przez podobno Wolną Polskę.
Aż trudno wierzyć, że to taka już jest Polska, bo nasi dziadowie i ojcowie
znali inną Wolną Polskę. Tę, która po odrodzeniu się z rozbiorów po 123
latach i mimo straszliwej wojny z bolszewikami, potrzebowała tylko jednego
roku, aby swoich bohaterów o swoją wolność otoczyć ze wszech miar godną
opieką państwową. A co wy oferujecie dzisiaj bohaterom walki o zrzucenie
komunistycznej niewoli? Trochę odznaczeń, akademie, poklepywanie po
plecach i pozowanie do wspólnych z nami zdjęć? To wszystko jest bardzo
miłe, ale w odmienności od was - ciężkiego losu i naszej biedy nie
poprawi. Nie dla orderów walczyliśmy z komunistami, ale o wolną i
niepodległą Ojczyznę. Tylko, że póki co, ta Ojczyzna nie o nasze, ale o
wasze dobro bardziej zabiega.
Robicie wiele dobrych i potrzebnych zmian, którym zawsze deklarujemy nasze
poparcie. Ale dlaczego i wam jesteśmy tak obojętni? Wbrew obietnicom, nie
podejmiecie się potrzebnej nowelizacji dotyczącej nas ustawy również przez
co najmniej pierwsze tegoroczne półrocze. Zaczynacie już mówić jak kiedyś
Platforma, że - nie wiadomo, czy budżet państwa udźwignie przyznanie kilku
tysiącom weteranów opozycji za ich walkę 400 zł miesięcznego
świadczenia...
Jak tak można! Czy wiecie, że wielu z nas nawet jeżeli dostanie te 400 zł,
to i tak będzie miało dochód poniżej 2 tys. zł na miesiąc? A taki dochód 2
tysiące miesięcznie zapewniacie w dalszym ciągu nie kilku, a
kilkudziesięciu tysiącom esbeków, wyrodnym katom naszego narodu, którzy
krzyczą, że wyrządza to im rzekomo krzywdę. A kto wreszcie zadba po 27
latach o naprawienie rzeczywistej krzywdy najlepszym córkom i synom
Ojczyzny w Wolnej Polsce? Czy wy wszyscy tam, na szczytach władzy, wstydu
nie macie i nie boicie się Boga?
Katowice, 4.02.2017, Andrzej Rozpłochowski